Debiutancki „Unchain the Wolves” po dziś dzień kąsa niczym stado wygłodniałych wilków, a sam Deströyer 666 zapisał się tym krążkiem na kartach metalowej historii. Zespół założony przez niezmordowanego K.K. Warlusta od 30 lat serwuje pierwszorzędną mieszankę siarczystego black/thrashu, która hołduje klasyce oldschoolowego heavy i sięga po inspiracje z brutalnego metalu śmierci. Szybko, bezkompromisowo i przede wszystkim z pięścią wymierzoną ku niebiosom! Możecie mieć pewność, że występ Australijczyków na tegorocznej edycji Metal Mine Festival nie pozostawi żadnych złudzeń o ich aktualnej formie.